Ten jest zdecydowanie najbardziej popularny. Nieodłączny element każdej z tutejszych  imprez, która ma miejsce w akademikach. Każdy go ze sobą zabiera… a nawet jeśli ktoś o nim zapomniał, to nic straconego, bo zawsze starczy go dla każdego! Wystarczy znaleźć tylko plastikowy kubeczek i odrobinę jakiejś zapity 😉 Mowa oczywiście o najtańszej tutejszej wódce z wyjątkowo wymowną nazwą – Flirt.

flirt_vodka_webarrangement_hero
Szczerze mówiąc jeszcze nie widziałem, żeby wódka reklamowała się w sposób kojarzący się z seksem, zdecydowanie bardziej pasują mi do tego wina… No cóż, Flirt obrał właśnie taki kierunek. Chociaż na dobrą sprawę ich reklamy, które dały mi to do zrozumienia zobaczyłem dopiero teraz, pisząc ten wpis.  Zdecydowałem się wybrać dwie, ale jakby ktoś był zainteresowany to w Internecie znajdzie ich całą masę.

Flirt_5 vodka-flirt

Sama w sobie nie jest szczególnie mocna. Wiadomo, że to nie wódka robiona pod nasz rynek, ma 37,5%. Nie ma co jednak narzekać, bo ze Spritem smakuje jak marzenie 😀 Na początku wspomniałem też o tym, że jest to najtańsza tutejsza wódka. Coś tańszego znajdzie się na pewno, ale biorąc pod uwagę jakość do ceny to Flirt plasuje się tu zdecydowanie najwyżej (nie biorąc oczywiście pod uwagę naszego Sobieskiego, którego dostaniemy praktycznie wszędzie!). Za 1l tej wódki płacimy na polskie około 22-23 złote. Naprawdę niewiele i uwierzcie mi na słowo, że na każdej imprezie w akademikach z rana zostaje cała masa pustych butelek… No tak, to chyba jedyna jej wada. Ktoś z rana musi posprzątać ten cały syf, który został po imprezie, a że jest to z reguły nasz pokój… 😀

Ahh, byłbym zapomniał. Występuje jeszcze w wersji o smaku jabłkowej… ale to już nie to samo co czysta 🙂